Koncepcja – ogrzewanie i ciepła woda
W drugiej części opisu koncepcji mojego domu autonomicznego, chciałbym się odnieść do tematyki jego ogrzewania. Bo to właśnie na ogrzewanie idzie najwięcej energii w budownictwie i trzeba zapewnić autonomiczne źródło tejże energii. W końcu ma to być dom autonomiczny, prawda?
Jak wspomniałem, zależy mi na osiągnięciu standardu bliskiego do standardu domu pasywnego. O ile w przypadku ścian nie będzie to trudne, z oknami też powinienem sobie poradzić, ale akumulacji ciepła jak w budynku pasywnym raczej mi się nie uda uzyskać. W końcu będę mieć lekki dom o lekkich ścianach i dość lekkim fundamencie.
Dom oczywiście będzie mógł pozyskiwać dużo energii słonecznej i zamieniać ją na ciepło. Na początek planuję trzy duże okna na południowej elewacji. Docelowo pewnie dostawię do nich jeszcze kolektory powietrzne, aby tej energii było jeszcze więcej do dyspozycji. Na dachu znajdzie się też miejsce na tradycyjne kolektory cieczowe (raczej płaskie, ale to jeszcze temat otwarty), które będą służyć do przygotowania ciepłej wody użytkowej. A w okresie przejściowym także do dogrzewania. Kolektorów na start nie będę montować, ale zrobię wyprowadzenie instalacji na dach, żeby później było je łatwo podłączyć.
Na południowej elewacji dachu zrobię też tani kolektor słoneczny z węża ogrodowego położonego pod połacią dachu. Taki kolektor będzie kosztować grosze (góra kilkadziesiąt PLN kosztu węża) a efektywność jego działania latem może być olbrzymia (olbrzymia powierzchnia odbierania ciepła). Nie bez powodu chcę ciemną blachodachówkę.
Podstawowym źródłem ciepła w moim domu będzie kominek z płaszczem wodnym. Tak, chcę zrobić kotłownię w salonie. Nie, nie zamierzam eksploatować jej w trybie ciągłym i wwozić drewna taczkami do domu przez drzwi balkonowe. 😉 Ale kominek, jak każdy kocioł na drewno, daje możliwość łatwego zabezpieczenia dostaw paliwa. Bo drewno można sobie wyhodować. I ja rzeczywiście będę starać się pozyskiwać drewno z własnej plantacji (mam fragment zadrzewionej powierzchni), ale też nie jest problemem kupić zapas drewna na 3-4 sezony. Im dłużej drewno się suszy, tym lepiej. 😉
Ciepło będzie rozprowadzane przez ogrzewanie podłogowe. W całym domu, również na poddaszu, również w łazienkach. Jeśli okaże się, że moc ogrzewania w łazience będzie za mała, rozważę dołożenie wodnej drabinki do suszenia ręczników, albo ogrzewania ściennego.
A punktem, który połączy cztery obiegi (kominek, ogrzewanie podłogowe, kolektory słoneczne, ciepłą wodę użytkową) będzie olbrzymi bufor ciepła. Czyli wielki zbiornik z wodą.
Na początek postawię gdzieś w łazience mały zbiornik o pojemności rzędu 200 litrów. Docelowo zbiornik będzie mieć co najmniej 3 metry sześcienne (3 000 litrów) i trzeba go będzie zakopać gdzieś obok domu, bo w środku się nie zmieści. Na dole zbiornika będzie wężownica do kolektorów, na górze wężownica do podgrzewania ciepłej wody użytkowej (która później będzie trafiać do 200-litrowego lub mniejszego zbiornika w domu). Taki zbiornik pozwala na zmagazynowanie prawie 200 kWh ciepła (zakładając podgrzewanie wody do 95°C i odbieranie ciepła przez ogrzewanie podłogowe). A mój dom (jeśli dojdę do standardów domu pasywnego) będzie w zimie potrzebować nie więcej jak 1 kW mocy do ogrzewania. Czyli ten zasobnik raz naładowany powinien wystarczyć mi na tydzień ogrzewania. 😀 Czyli raz na tydzień będę odpalać kominek (na cały dzień), a potem będę mieć spokój. 😀
Oczywiście w zbiorniku będzie też elektryczna grzałka, która będzie służyć za awaryjne źródło ciepła. No i zapewni zgodność z prawem budowlanym, w myśl którego kominek nie powinien być jedynym źródłem ciepła w budynku.
Wentylację zamierzam zrobić mechaniczną z odzyskiem ciepła. Chciałbym zrobić gruntowy wymiennik ciepła (rurowy, żwirowy mniej chętnie), ale to zapewne dodatek na przyszłość. Centralę wentylacyjną raczej zbuduję sobie sam, żeby ciąć koszty. Mam namiar na fajny wymiennik do odzysku ciepła, wentylatory kupię, sterowanie załatwię, złożenie obudowy z plastiku to żadna filozofia nawet dla mnie.
Dzięki wentylacji mechanicznej oszczędzę na budowie kominów wentylacyjnych. Będę musiał postawić tylko komin dwuprzewodowy. Po co drugi kanał kominowy? Dla kuchenki na drewno, która będzie stać w aneksie kuchennym.
Hasła tematyczne: koncepcja budowy domu autonomicznego
Jeżeli moje pytania okażą się prymitywne 🙂 to z góry przepraszam..
„raz naładowany powinien wystarczyć mi na tydzień ogrzewania. Czyli raz na tydzień będę odpalać kominek (na cały dzień), a potem będę mieć spokój” – Wybacz ale nie rozumiem.. raz zmagazynowane ciepło ee nie będzie jakoś uciekać / studzić się? Byłbym wdzięczny albo za tzw. wyjaśnienie „jak krowie na rowie”, albo odesłanie do jakiejś literatury fachowej, jakie mechanizmy rządzą tym, że działa to w ten a nie inny sposób.
„Dla kuchenki na drewno, która będzie stać w aneksie kuchennym.” – Taka kuchenka jak na wsiach i ogólnie, że dorzuca się drewienka żeby sobie obiad zrobić np.? Jeżeli taka, to podejrzewam że koszty eksploatacji takiej są dużo niższe niż elektrycznej? Ale czy gotowanie lub zrobienie czegokolwiek na takiej kuchence nie jest problematyczne? No chyba, że i w tej kwestii są jakieś fajne w miarę nowoczesne eko-urządzenia?
Ten bufor ciepła to taki duży termos. Bardzo duży. Oczywiście straty ciepła jak najbardziej wystąpią, ale powinno udać się je ograniczyć. Nie będzie mnie bolało (z punktu widzenia nakładu pracy i kosztów) zrobienie nawet metrowej grubości izolacji cieplnej takiego bufora.
Kuchenka rzeczywiście będzie bardziej kłopotliwa w eksploatacji od elektrycznej czy gazowej. Dlatego nie będzie to jedyne urządzenie do gotowania w moim domu. 🙂
hej, takie pytanie, widze tez nie jestes praktykiem w kwestii o ktora mam zamiar spytac, ale rowniez nie jestes sprzedawca, wiec jestes z urzedu godny zaufania 😉 chodzi o gruntowy wymiennik ciepla. zastanawiam sie nad zakupem domu (okazja), niestety poza wakacjami i okazyjnymi wyjazdami w ciagu roku bedzie on stal pusty. a podobno dom nieogrzewany sie psuje.. a toto ma pozwalac na utrzymanie temperatury na ciut ponad zero. jest oczywiscie opcja palenia w piecu (kaflowy), ale to wydaje sie w perspektywie drozsze – owszem,wymiennik kosztowalby pare tysiecy, ale bylby pozniej tanszy (jesli to faktycznie jest tak dobre jak zachwalaja)…
Gruntowy wymiennik ciepła pozwala na ogrzanie powietrza zimą do temperatury powyżej zera, ale sam z siebie na pewno Ci domu do tej temperatury nie ogrzeje. Nie kontaktuj się więcej ze sprzedawcą, który Ci nawciskał takiego kitu…
Bez przesady z tym wożeniem drzewa taczkami.
Od 7 lat ogrzewamy się wyłącznie kominkiem z płaszczem wodnym. 200m2, kaloryfery. Jak są duże mrozy palimy non-stop, bywało, że 2-3 tygodnie. Drzewa trzeba donieść raz dziennie 2-3 naręcza, później dorzuca się 1 polano co 3-4 godziny, ktoś musi być w domu. Co drugi dzień trzeba opróżnić popielnik, poruszyć dobrze żarem, żeby nic nie spadało przez 5 min i można wynosić. Uwaga: warto kupić wkład który to umożliwia, konieczna „szuflada” pod paleniskiem. Od listopada do kwietnia spalamy 20-23 m3, w domu jest ponad 22 stopnie, lubimy ciepło. Drzewo dąb/ grab/ brzoza lekko podsuszone kupuję w maju / czerwcu, do listopada ładnie dosycha (właściwe ustawienie drewutni). Dwa razy w roku czyszczenie komina – koniecznie trzeba dbać o to.
Błędy – nie grzeję wody użytkowej, mam za mały zbiornik i tylko z jedną wężownicą, za mało miejsca na większy.
„Dla kuchenki na drewno, która będzie stać w aneksie kuchennym.” – Taka kuchenka jak na wsiach i ogólnie, że dorzuca się drewienka żeby sobie obiad zrobić np.? Jeżeli taka, to podejrzewam że koszty eksploatacji takiej są dużo niższe niż elektrycznej? Ale czy gotowanie lub zrobienie czegokolwiek na takiej kuchence nie jest problematyczne? No chyba, że i w tej kwestii są jakieś fajne w miarę nowoczesne eko-urządzenia? ” Cinex gotuje na takich kuchniach na drewno od kilkudziesięciu lat, gotowanie jest równie szybkie jak na gazie , ponadto masz do dyspozycji dwa razy więcej miejsca jak na kuchence 4-5 palnikowej.
„drewienka” są coraz droższe lecz zaletą trzonu kuchennego jest jego wielo-paliwowość co jest nie do przecenienia w sytuacjach awaryjnych- kryzysowych, stary but lub mebel mogą być cennym paliwem. Zaletą kuchenki kaflowej jest też jej wielofunkcyjność, w tym samym czasie na blachach gotuje się kilka potraw w czajniku bulgoce wrzątek , w piekarniku pietrze się chleb, ciasto lub np.ziemiaki, a nad kuchniom suszą się grzyby. Kuchenka na drewno służy także do grzania ciepłej wody w bojlerze za pomocą podkowy, a także przyjemnie ogrzewa dom nie tylko jesieniom . Technika grzewcza rozwija się również w takiej dziedzinie jak trzony kuchenne, ceny od 1 tysiąca zł za maleńką emaliowaną na nieśmiertelną biel kuchenkę z gieessu , przez wyroby czeskie za 3-5 tys, potem włoskie cudeńka 8-12 tys, do kaflowych rarytasów z bajerami za 20-30 tys. zł.
MM pisze:
8 listopada 2011 o 12:41
Bez przesady z tym wożeniem drzewa taczkami.
Kopiate taczki to 100-120dcm3 (litrów)drewna, MM piszesz że spalasz 20-23m3 drewna licząc sezon grzewczy max. 200 dni
to wychodzi taczka z górką na dzień. Dzisiaj u mnie będzie w nocy ok -20 C spale ok. 1,5 taczki drewna . MM musisz mieć wielkie ramiona skoro zmieścisz w nich połowę taczki naraz.
Palenie drewnem ma swoje „plusy dodatnie i plusy ujemne” jak mawiał pewien niedouczony elektryk noblista, jeżeli ktoś ma swój las lub lubi i potrafi robić siekierą, piłą spalinową, potrafi załatwić drewno z wycinek czyszczeń lasu to drewno jest OK, jeżeli nie to kupno 25 mp. drewna kominkowego to kwota ok. 5 tys. zł , a to jest tyle co za grzanie np. gazem i wtedy jak w powiedzeniu „nasz dom Gazprom” tyle że bez brudu i roboty , wybór zależy od nas.
Pozdrawiam Maniana
Witam,
Panie Krzysztofie też myślę o wymienniku i połączeniu go z wentylatorem. Czy ten namiar jest tajemnicą czy można coś wiedzieć więcej na ten temat?
Pozdrawiam
@Grześ: chodzi Panu o wymiennik gruntowy, czy ten w centrali wentylacyjnej?
Oczywiście miałem na myśli ten do centrali ponieważ sam teraz z tym cos staram sie kombinowac. A gwc pewnie na rurze pcv chce zrobić 200 mm? Czekam na info co do wymiennika i serdecznie pozdrawiam.