Nudny lipiec

Poprzedni odcinek serialu opublikowałem pod koniec czerwca. Wypadałoby coś kolejnego zmontować i opublikować, ale nie zrobię tego.

Na działce praktycznie nic się nie dzieje. Nic się nie dzieje, więc i materiału do pokazania bardzo mało… Ten i poprzedni weekend były tak upalne, że z planowanych dwóch nocy w kamperze daliśmy radę spędzić na działce tylko jedną. Przez ten upał nie mam zdrowia do robienia tam czegokolwiek. W poprzedni weekend przeczytałem na działce do końca fajną książkę o pszczelarstwie, dziś za to poszliśmy pieszo do centrum wsi, do sklepu, żeby zobaczyć czy jest tam daleko. Nie żebym nigdy tam nie był samochodem, ale pieszo dystanse mierzy się inaczej. Okazało się, że jest dość daleko, ponad 20 minut spaceru.

Kupiliśmy dziś w tamtejszym sklepie gazetę lokalną i przeglądaliśmy oferty nieruchomości. Wczoraj oglądaliśmy jeden dom, niemalże ruinę, do remontu po zarwaniu części dachu i zalaniu kilku ścian. Wielkiego grzyba można sobie wyobrazić, zresztą co ja Wam będę opowiadał, skoro ta oferta jest w internecie — tutaj. Okolica spokojna i cicha, spory kawałek drogi od naszej działki, poza tym dom-ruina, więc na pewno nie kupimy.

Dziś oglądaliśmy też drugi dom, zupełnie w innym rejonie powiatu. Murowany (suporex 24 cm i cegła kratówka), cztery pomieszczenia „po obwodzie” budynku (mówią na to czworaki, chyba nie do końca poprawnie). Ogrzewanie lokalne — w każdym pokoju stała kuchenka węglowa.  Jest i wodociąg i studnia, tylko kanalizacji brak. I kibla (wychodek). Dach z eternitu. Oprócz tego spory budynek gospodarczy z kilkoma pomieszczeniami i częścią, która doskonale dałaby się zaadaptować na biuro dla mnie. 😉 No i ok. 4,2 ha ziemi rolnej + ok. 0,8 ha lasu — łącznie ponad 5 hektarów ziemi. W internecie wystawione za 250 000, pójdzie za 220 000. Mnie się spodobało, choć wymaga wyrzeczeń i pracy. Ale zawsze byłaby okazja wypróbować w praktyce toalety kompostujące.

W tygodniu spróbujemy obejrzeć jeszcze dwa. Cały czas jestem skłonny sprzedać działkę, którą mamy i kupić coś innego, z gotowym do zamieszkania domem.

Poza tym załatwiam powoli papierologię. Mam już zgodę na wyłączenie części działki z produkcji rolnej, w piątek wysłałem zgłoszenie planowanego rozpoczęcia robót budowlanych. Oprócz tego w ubiegłym tygodniu złożyłem wniosek o wydanie warunków przyłączenia do sieci elektroenergetycznej. Działka z pozałatwianymi papierami zawsze będzie warta więcej, niż bez nich…

Wpis w kategorii serial, opublikowany przez Krzysztof Lis w dniu 17.07.2010.

2 komentarze do wpisu “Nudny lipiec”

  1. Janusz Lis pisze:

    A miód od własnych pszczół już masz? O tym mógłbyś szerzej napisać i ewentualnie jakiś krótki film o pszczelarstwie nakręcić 🙂

  2. Krzysztof Lis pisze:

    @Janusz: miód mam, zajrzałem do nich wczoraj. Ale ile go wyprodukowały po przywiezieniu do mnie a ile wcześniej, to nie wiem. Zresztą o pszczelarstwie to ja praktycznie nic nie wiem, stąd nie śmiem kręcić filmów na ten temat.

Pozostaw komentarz