O domku budowanym ze słomy było tu sporo. Po pierwsze relacja z warsztatów budowy takiego obiektu w 2010 w Jedliczu. Po drugie, relacja z ubiegłorocznych warsztatów budowlanych w Kwilnie, gdzie też budowany był domek w technologii strawbale. Po trzecie, mniej więcej do lata ubiegłego roku wierzyłem, że na działce uda mi się postawić domek ze ścianami z gliny i słomy. Nie bez przyczyny zamówiłem sobie na działkę 100 kostek słomy. 🙂 Ostatecznie jednak, ściany pokryło OSB i to zamknęło ten temat.
Tak czy siak, dostałem ostatnio takiego maila od Czytelnika, z pytaniami o budowanie z gliny i słomy. Postanowiłem odpisać publicznie na łamach bloga, na wypadek, gdyby komuś innemu również się moje wypociny przydały. Pociąłem jednak maila na poszczególne pytania, bo to znacznie ułatwi odpowiedź. Przeczytaj resztę artykułu…
Kilka ostatnich dni spędziłem w Kwilnie koło Łodzi w Cohabitat Hackerspace, gdzie odbywały się (a w zasadzie trwają, bo skończą się dopiero jutro) warsztaty budowlane „Zrób to sam 2.0”.
W trakcie warsztatów powstają m.in.:
ścianka i cały domek z glino-słomy (strawbale),
ścianka z gliny lekkiej,
ścianka z polan (cordwood),
kolektor powietrzny do ogrzewania,
kolektor wodny do przygotowania ciepłej wody użytkowej.
Słoma na budynek gospodarczy wczoraj znalazła się na działce.
Za 104 kostki słomy zapłaciłem 150 PLN, za transport kolejne 200 PLN. Do ciężarówki (mercedes kaczka (208) z dużą przestrzenią ładunkową) weszło równo 100 kostek słomy. 4 jechały u mnie w kamperze.
Całość przedsięwzięcia trwała ok. 3 godziny, wliczając w to załadunek, przejazd (ok. 40 km) i rozładunek.
Oczywiście nakryłem później słomę plandeką, którą umocowałem do drzew, żeby jej nie zwiało. 🙂
Powoli przygotowuję się do budowy domku gospodarczego ze słomy (strawbale) na działce.
Wczoraj pojechaliśmy z teściem i pilarką spalinową na działkę z zamiarem ścięcia ok. 12-13 drzew w miejscu, w którym ma stanąć domek gospodarczy. Na razie miałem zamiar rzucić tam słomę. Żeby to w ogóle było możliwe, musieliśmy najpierw przyciąć sporo gałęzi drzew, wielką akację, która rośnie w rowie, i sporo śliw. Po prostu większy samochód za Chiny ludowe by nie wjechał na działkę…
Ostatecznie ścięliśmy 3 drzewa, bo piła się popsuła. Odpadł taki mały gumowy element, który robi za ręczną pompkę paliwa do odpalania. Trzeba będzie kupić albo dorobić. Poza tym trzeba naostrzyć łańcuch i kupić nową prowadnicę, bo jest skrzywiona. 🙁
Jutro jadę po słomę. Znalazłem rolnika tylko 40 km od działki, który ma sporo słomy do sprzedania (jeszcze ma zeszłoroczną). Oczywiście był problem z transportem, bo on sam mi nie miał czym tego przywieźć, podobnie jak nikt z jego znajomych, tak samo nikt z moich znajomych nie miał takiej możliwości. Naturalnie chciałem za ten transport zapłacić… Ostatecznie musiałem zamówić ciężarówkę.
Zamówiłem 120 kostek słomy, ale obawiam się, że to będzie trochę za mało. Zresztą chyba tyle nie wejdzie do samochodu… No ale wezmę ile się uda. Cena? 1,50 PLN/kostka. Koszt transportu? 200 PLN. Słoma będzie na działce, to wrzucę fotki… 🙂