Zimna część roku to póki co na działce okres zupełnie martwy. Nie chce mi się tam jeździć tylko po to, by w domku marznąć i nawet nic konkretnego nie zrobić.
Gdy domek będzie gotowy, tj. w pełni ocieplony i wyposażony w ogrzewanie porządniejsze, niż tylko elektryczna farelka, będę mógł tam jeździć także i zimą.
Choć farelka, czyli elektryczny termowentylator, wcale nie jest zła — z moich szacunków wynika, że powinna spokojnie być w stanie utrzymać we wnętrzu domku komfortową temperaturę. Po jego ukończeniu, rzecz jasna, czyli dołożeniu wełny tam, gdzie być powinna, oraz zatkaniu wszystkich dziur, którymi teraz ciepłe powietrze by uciekało. Przeczytaj resztę artykułu…
Skończył się kolejny rok, rozpoczął się kolejny sezon budowlany. Już od prawie 2,5 roku walczę z budowę domku gospodarczego, który początkowo miał powstać z gliny i słomy. Równo rok temu, w majowy weekend, ruszyła budowa. Do dziś nie została zakończona.
Tymczasem sprzedałem samochód kempingowy i kolejne wyjazdy na działkę do pracy robią się coraz trudniejsze. Bo bez zaplecza do zanocowania trudno o efektywną pracę. Bo ile można zrobić, jeśli na działce jestem od 10 do 17? Znacznie mniej, niż gdybym spędził na niej kilka kolejnych dni pod rząd. Przeczytaj resztę artykułu…